Choć cały rok 2020 utkany był z wielu ważnych momentów, to szczególnie zapadła mi w pamięć majowa wizyta w DPSie w Bochni. Po dwutygodniowym pobycie starosta uścisnął nam dłoń, wręczył upominki i pisemne podziękowania. Czytając je spodziewałem się raczej jakiegoś szablonu w stylu „Serdecznie dziękujemy za okazaną pomoc…”. Były one jednak osobiste i poruszające.
Rozpoczynały się słowami (!) bł. Jordana z Saksonii (następcy św. Dominika), mówiącymi o „rozpaleniu Bożą gorliwością i nadprzyrodzonym ogniem”! Dalej starosta życzył nam, by żadna siła nie przyćmiła blasku obranej drogi. Jego słowa mówiły o szacunku do człowieka, o współczuciu dla jego duchowej biedy i trosce o jego zbawienie. Pisał, byśmy wciąż mieli w sobie światło, które pozwala ludziom odnaleźć drogę do Boga.
Zerkam w przód i myślę, że 2021 będzie jak sylwestrowa noc. Choćbyśmy nie wiem ile fajerwerków wystrzelili w powietrze, przyniesie nam wiele mroku. On już tak ma, jego poprzednicy i następcy też. Ale jest Światło, które w ciemności świeci, i którego ciemność nie ogarnęła i nie ogarnie. Tego Światła życzył nam starosta. Tego Światła życzę sobie i Wam.
Tym światłem jest Jezus.